Listy do Stanisława Konopnickiego

Do Stanisława Konopnickiego
Zurych, 21.07.1891
Rps BUW nr 1424

Kochany Staśku, może i dobrze robisz, jadąc trochę na wieś; tymczasem znajdzie się tu cośkolwiek. Ani od Święcickiego, ani od p[ani] Obrąpalskiej odpowiedzi jeszcze nie mam. Pisałam wprawdzie Św[ięcickiemu], że gdyby nagle potrzebował zobaczyć się z Tobą, to niech Cię wezwie z Marsz[ałkowskiej] 114, ale niepodobna czekać na to, jeśli nie odpisał dotąd. Może go chwilowo nie ma w Warszawie, zważywszy, że to lato.
Zaczętych starań nie przerwę, póki Cię jakoś nie umieszczę, a Ty bądź dobrej myśli. Może byś przed wyjazdem razem z Bolkiem do Janka wpadł na niedzielę? Słaby jest na febrę i bardzo byłoby dobrze, gdyby mógł pocieszyć się Waszym widokiem. 
Donosi mi Lorka, że ma mi wkrótce napisać coś ważnego: pewno to o Ludku Kłokockim. Kto wie, może by i dobrze zrobiła, wychodząc za człowieka pracowitego i który ją kocha. Teraz o świetne partie nawet pannom z posagami trudno; a Lorka też i czekać długo nie powinna, zważywszy, iż nie umiała jakoś zżyć się z pracą i zdrowie traci na niezadowolenie.
Odpisać jej nie mogę, bo nie wiem adresu: przyślijcie mi go przy pierwszej sposobności. Tu ciągłe deszcze; upałów nie ma, cudzoziemców, zapowiadanych Anglików itd. także nie ma. Za to są myszy zawsze i wszędzie, a szczególniej w nocy spać nie dają. Jak tylko w Pilaszkowicach staniesz, donieś mi zaraz, jak i co; trzeba się bystro zorientować, żeby jakich kwasów nie wywołać swoim przybyciem. Ale oni lubili Cię zawsze, więc choćbyś zajęcia tam nie znalazł, będziesz miłym gościem.
Bywaj zdrów, kochany Staśku!

M.K.