Listy do Bolesława Królikowskiego

Do Zofii i Bolesława Królikowskich
Monachium, 20.12.1899
Rps BUW nr 1425

Moi drodzy! Ze śnieżnych zasp ledwo nas tu widać. Ale co za porządek! Od rana do nocy i od nocy do rana jeżdżą na zmianę wozy, zabierając śnieg niezamarznięty jeszcze, biały zupełnie, jak puch zgarniany. Więc sanny tu wcale nie ma ani owych śnieżnych wałów po bokach ulic, ani tej brudnej masy na trotuarach - jest czysto. Na dachach - jak u Jakutów. Przez okno kuchni tylko słaby dzień prześwietla, bo tam okno pochyłe, pracowniane. Mróz - ostry. Woda zamarza ciągle w wodociągu. Teraz ją puszczamy na stałe, żeby ciekła, bo, mając ruch, nie zamarza tak prędko.
Właśnie się sprawiły nowe buty po 8 i ½ marki, sukienne z flaneli, lakierem objęte. Dotąd było latanie mniej miłe; jedna para nóg w pantoflach, a na to kalosze, a druga w cienkich trzewikach i też w kaloszach. Stało się to za sprawą 1o sprzedania we Lwowie mego małego portreciku i 2o za sprawą napisania marnej książczyny dla Arcta za 40 rubli. Tymczasem wszakże nadzieje rosną: maluje się Włoch od stu diabłów, a ja znów napisałam paczkę wierszy dla „Biblioteki [Warszawskiej]” i dla „Tygodnika [Ilustrowanego]”. Najważniejszym jednak ewenementem będzie nadesłanie przez Natansona spodziewanego honorarium za przekład Ady Negri. Pisałam, żeby po obliczeniu należności posłał pod adresem Stachów sto trzydzieści rubli, a to dla Was i dla nich za biurko. Bądźcie jeszcze cierpliwi, póki to nie nastąpi.
Książka moja o Mickiewiczu zrobiła trochę szumu w Galicji. Podoba się tam i uważają ją za ewenement. Pisał o niej do mnie Benedykt Dybowski, Ludwik Kubala, posłowie Pilat i Roszkowski, profesor Wojciechowski8 - wszyscy z zapałem. Poślę dla Stachów, dla Was, dla Janków i dla Staśka cztery egzemplarze pod adresem Goerego do Torunia. Może Bolek odbierze. Ostatecznie nic w niej nie ma niecenzuralnego, tylko że jej ton się nie podoba cenzurze. Kochany Bolku, może zarazem, będąc w Toruniu, polecisz Goeremu wysłanie dla mnie owej paczki, która tam leżała u niego zaadresowana do Ciebie, bo na razie nie mogłam jej mieć z sobą, a teraz chciałabym, aby ją odesłał mi z powrotem.
Łamię się z Wami opłatkiem tym i najserdeczniej Wam życzę wszelkiego dobra. Całuję Was z całego serca. Trochę opłatka i wiele dobrych życzeń od Dulębianki.
MK

[dopisek na lewym marginesie pierwszej strony:]
Dziękuję Ci, droga Zośko, za szczegóły o posadach Staśka. Bardzo się przydały.

[dopisek na górnym marginesie drugiej strony:] Jak sypiasz, Zośko? Jak Iwanow - i co?
[na lewym marginesie pierwszej strony dopisany adres:] Georgenstr[asse] 14.