Kochana Lorko,
jak też możesz przypuścić nawet, żebym ja zapomniała o Powązkach! Osobiście zapłaciłam Grzywaczykowej za ostatniej bytności na wiosnę - do 1 lipca; a kiedy Janek był w Żarnowcu jesienią, dałam mu 3 ruble, żeby zapłacił do Nowego Roku. Musiał zapomnieć o tym. Posyłam Ci teraz 6 rubli: pięć jako zwrot wydanych pieniędzy, a rubla na parę wianeczków ode mnie, jak tam znów będziesz kiedy na Powązkach. Ze jednak trzeba tę sprawę zupełnie uregulować, musimy zrobić tak, żeby nie było tego przygodnego płacenia, tylko całkiem systematyczne. Więc kiedy jesteś teraz w Warszawie, to ja przy pierwszej możności zrobienia tego przyślę Ci półroczną opłatę, a Ty załatw Grzywaczykową, i tak stale posyłać będę na Twoje ręce. Będzie więc to zupełnie na mojej głowie i żadne z Was niech już nic poza tym nie daje, aby nie było pola do wyzysku i do nieporozumień.
Ściskam Cię serdecznie, drogie dziecko, a nie zazięb się tam i pamiętaj o sobie!
MK
[na górnym marginesie pierwszej strony dopisany adres:]
Via Vittoria Colonna N. 18.