Drogie Bolki
Co Wy tak dawno do mnie nie piszecie? Trzy listy już do Was po Waszym ostatnim wysłałam i wpadły, jak w wodę. Co się tam u Was dzieje? Nie słabe które? Nawet co się z ową licytacją stało, nic a nic nie wiem skrobnijcie parę słów, toć to rzecz niewielka.
Ot, marzenia o świętach licho wzięło! Gdybym była wcześniej Meyetowi sprawę tę oddała, może byłby z niej wybrnął i mnie ułatwił tę podróż ale tak się zdawało, że i Stacho Lory może się tym zająć, jako mecenas, i oto wszystko licho wzięło na teraz.
Ogromnie mi to przykro, a szczególniej ze względu na Janka. No, że i mnie tu będzie samej strasznie smutno, tego chyba mówić nie trzeba. A Wy, jakżeście sobie poradzili? Licho nadało ten stempel i tyle formalności. A był czas długi dosyć na usunięcie ich, albo raczej załatwienie, gdybym tylko wcześniej wiedziała o nich. Ogromnie mi żal, że się tak stało! Ano, co robić! Więc Wy chociaż, droga moja Zośko i Bolku, bawcie się zdrowo i wesoło. Oby się Wasze pragnienia spełniły!
Całuję Was najserdeczniej oboje, życząc świąt wesołych i zdrowia całej rodzinie Bolka bądźcie mi zdrowi, moi drodzy!
[dopisek na lewym marginesie drugiej strony:]
Dla Staśka kartka .
M.K