Listy z Monachium

Do Zofii Mickiewiczowej
Monachium, 1.02.1905
Rps BUW nr 1425

Droga Zośko. pewno, pewno, tak by było najlepiej, ale to nie zależy ode mnie. Cieszę się, żeście zdrowi oboje. Miałam list od Lorki. Wynika z niego, że dotąd - to tylko zupełne rozruchy robotnicze - które na razie bardziej zagrażają innym mieszkańcom Warszawy niżeli Moskalom. Warszawa nie łączy się z tym ruchem dotąd i nie nadaje mu politycznej cechy. Owszem, waruje się po domach, okna deskami zabija, na ulicę nie wychodzi. Co z tego później wyniknie - teraz nie widać jeszcze. Zdaje się, ze wspólnie pomyślany z ruchem w Rosji, ruch warszawski razem z nim wzbierać i opadać będzie. Bo samoistnych celów i sił - nie ma. Jest pomocniczy. O Finlandii - głucho. Galicja nawet mimo zapalności swojej traktuje ruch w Warszawie jako czysto klasowy. Niezawodnie - mogłaby i z tego powstać walka narodowa. Ale tej nie przygotowano zgoła jeszcze. Nie bardzo się zdrowa czuję. Chcę jutro iść do doktora.
Ściskam Was bardzo.
M. K