Listy z Mikuszowic

Do Zofii Królikowskiej
Mikuszowice, 20.09.1896
Rps BUW nr 1425

Moja droga Zosieńko!
Wiesz już z dzienników o nieszczęściu, jakie Mickiewiczów spotkało. Ja się dowiedziałam przed chwilą. Nieszczęśliwe dziecko ta Helenka! Tak marnie te trochę życia, bez żadnego uśmiechu losu spędziła - i już jej nie ma! Co wewnątrz tego serca było - pewno, ze ją oddzielało od ludzi i od towarzystwa przeciętnego. Ale i to prawda, ze samo nazwisko dawało jej jakąś pozycję wyjątkową, trochę osamotnioną - i nie było dla niej szczęśliwym wyposażeniem w życie. Biedactwo! Tak ją pamiętam doskonale - jak żywą przed sobą widzę. Napisz, co wiesz o jej chorobie, o przyczynach tego. Okropnie pomyśleć, jak tam do tych ciasnych pokoików zastukała ta choroba - i śmierć. Może i leczyć jej za co nie mieli - straszne - a takie pospolite! Ona musiała już dawno nie być zdrowa. Ją tylko jeszcze trochę wieś trzymała. Ale czy i to były warunki dla niej? Boże! Paryż - upały - żadnych wygód - powietrza, nic! Rozbijają się nad szwaczkami, żeby miały powietrze wiejskie w czasie wakacji - a takim duszom pozwolą odchodzić w biedzie, w zapomnieniu, w zaniedbaniu. Ogromnie jestem przejęta tą śmiercią. Pisałam do nich tam i Ty napisz prędko. Nieszczęśliwi ludzie - zwłaszcza ojciec.
Od Lory miałam wiadomość z Otwocka, że zdrowi i że im dobrze. Pisała Lora, że macie na cały miesiąc gości. Jak się czujesz teraz, Zosieńko? Jak wyglądasz? Lora pisze, że musi brać jeszcze słone kąpiele, ale nie pisze dlaczego. On, biedak, pewno nie prędko się jeszcze wyreperuje. Ja tu mam uporczywy znów katar i chrypkę raz obecną, drugi raz nieobecną - ale niedającą zapomnieć o sobie. Było też to i lato! Niech je diaski! Jak się miewa Bolek, ojciec, Stasiek?
Całuję Was wszystkich serdecznie i pisz, Zosieńko, prędko!
MK
[dopisek na górnym marginesie czwartej strony:]
Bardzo Cię, Zosieńko, ściskam i całuję - i tak mi smutno!

[dopisek na górnym marginesie trzeciej strony:]
Adres ten sam. D[okto]r Stekel odbierać będzie moje listy jak dotąd, a mąż stróżki, który do fabryki do miasta chodzi, będzie je przynosił.

[dopisek na górnym marginesie drugiej strony:]
Wszyscy już letnicy powyjeżdżali, w całej willi tylko wkrótce ja sama zostanę i stróżka, bo właściciele też jadą do miasta.

[dopisek na lewych marginesach trzeciej i drugiej strony:]
Dulębianka pytała się o zdrowie Twoje i Lory - sama jest zaś słaba - też po lecie spędzonym w takim Lwowie, gdzie ani wody, ani powietrza.