Listy wszystkie

Do Zofii Mickiewiczowej
Lwów, 02.10.1910
Rps BUW nr 1425

Mieszkanie? Mnie z hotelu przenieśli do dorożki i zawieźli do sanatorium „Kisielki”. Tu leżę. Pokój mam wesoły i słoneczny. Profesor Gluziński odwiedza mnie prócz doktora miejscowego i doktora Wekslera. Mam się niedobrze. Mam nogi bardzo zapuchnięte i to postępuje. Już dziś mam zapuchniętą twarz. Trudno mi pisać. Dziękuję Ci, drogie dziecko, za listy. Pisz często. Całuję serdecznie Was oboje.

Dopisek ołówkiem, ręką Stanisława Królikowskiego:
Zdaje się, kochana Zosiu, że koniec się zbliża. Lekarz polecił mi zawiadomić Was o tym. Życzliwy, Stanisław Królikowski