Listy z roku 1910

Do Zofii Mickiewiczowej
Nicea, 6.01.1910
Rps BUW nr 1425

Droga Zośko! Dobre wieści? Są. Od czasu wdania się w moją kurację d[okto]ra Dobrzyckiego, który, choć sam dopiero się zrasta po ciężkiej operacji, odwiedza mnie co dzień - znacznie mi sił przybyło. Prawda, ze serce nie jest lepiej; ale przynajmniej zwolnił mnie z tego mlecznego regane 'u i mogę co nieco się pożywić. Parę razy tez już spacerowałam nad morzem. Aby jednak wyprowadzić mnie z tego wycieńczenia, postanowili zastrzykiwać mi arszenik. Dobra! Jeszcze jedna trucizna. Wczoraj właśnie było znów konsylium. P[an] Wł[adysław] Mickiewicz przysłał mi swoje dwutomowe dzieło o Legionie Polskim 1848 r[oku]. Będzie miłe czytanie. I ja się ogromnie cieszę, że dnie idą dłuższe. Tu słońce. Chodzi się z parasolkami. Ale po zachodzie trzeba palić na kominku. Okropnie smutny czas idzie - dla mnie. Napisz znów, Zośko!
Całuję Was oboje serdecznie.
M.K

[dopisek na lewym marginesie:]
Dulębianka za miłą pamięć dziękuje.