Jeszcze słowo, drogi Janku.
Tak się zajęłam omawianymi w liście sprawami, żem zupełnie zapomniała o tym wieczorze w Ciechanowie. Ogromnie on miły dla mnie. Tym milszy, że Ty i dzieci byliście na nim. Wyraź tam komu należy wdzięczność moją i radość, i także żal, żem widzieć i słyszeć nie mogła. Zwłaszcza ten krasnoludek, ten trzyletni człowieczek musiał być śliczny. A to dobrze zrobili, że zamiast depeszy oddali pieniądze na dobry cel.
Ściskam Cię raz jeszcze.
M.K.