Droga Zośko! Dopiero teraz w Krakowie zeszłam się z „Tygodnikami [Ilustrowanymi]”, czekającymi tu na mnie. Posyłam Ci je w dwóch partiach. D[okto]r pędzluje mi gardło, a raczej krtań, co drugi dzień, no i muszę siedzieć w hotelu, co nie bardzo na kieszeń zdrowo oddziaływa. Godzę tez sobie służącą, która umie gotować. Bardzo Was oboje ściskam i całuję! Jutro tu uroczystość Świętochowskiego2. Strach, jaki ten człowiek niepopularny w Galicji. Ale! Była u mnie p[ani] Kazimiera Królikowska. Jedzie na miesiąc do sióstr, do Warszawy. Bardzo się zestarzała. Maryla ma syna3. Przenieśli się do Lwowa. Jeszcze by mnie Twój list, Zośko, tutaj doszedł. I bardzo Cię proszę, żebyś mi o Waszym zdrowiu doniosła. Dul[ębianka] przesyła uściski i pozdrowienia.
Raz jeszcze całuję.
M.K
[obok daty dopisany adres:]
Hotel Centralny.