Listy z roku 1901

Do Zofii Królikowskiej
Monachium, 19.01.1901
Rps BUW nr 1425

Moja najdroższa dziecino! Czybyś Ty nie przyjechała tu do mnie na czas jakiś? Oderwałoby Cię to od
bezpośrednich wrażeń choć cokolwiek. Pokoik miałabyś osobny dla siebie, na południe, mogłabyś się zająć jakimś tłumaczeniem, o które bym Ci się wystarała, tak żeby to była praca niemęcząca, i tak byśmy tu razem smucili się i pocieszali. Co, Zośko droga? Byłabym znacznie spokojniejsza, mając Cię tu przy sobie. Gdybyś w żaden sposób na to obecnie przystać nie chciała, gdybyś czuła, ze raczej widok dzieci Janków i zajęcie się nimi wpłynie na Ciebie kojąco, w takim razie, drogie dziecko, urządzaj się tak, abyśmy w końcu marca mogły się razem wybrać do Nauheim. Od tego nie ustąpię za nic! Potrzebujesz wzmocnić się trochę przed tym, nim się do jakiejkolwiek pracy zabierzesz. To koniecznie!
To dobrze, ze się te pieniądze gdzie nie zawieruszyły na poczcie. Do Twego one rozporządzenia, dziecino droga! Miej odwagę, najmilsze, ciężko doświadczone dziecko! Będziemy sobie jakoś pomagali, żeby nie przepaść i żeby temu biedakowi zapewnić jego potrzeby. Ciężko przygniata życie, oj, prawda! Ten cichy grób Tadzia – taką się spokojną przystanią zdaje wobec tego.
Moja najdroższa Zośko! Pamiętaj, że my Cię wszyscy bardzo kochamy i w Twoją siłę duchową bardzo wierzymy! A o miejscu teraz żadnym nie myśl, tylko albo do mnie przyjeżdżaj zaraz, albo jeśli chcesz tam być jeszcze, to od jakiego 20 marca zbieraj się do Nauheim.
Ściskam [na lewym marginesie czwartej strony:] Cię najserdeczniej i z całej duszy radam Cię jak najszybciej zobaczyć!
M.

[dopisek na górnym marginesie czwartej strony:]
Stacha i Lorę ściskam. Piszcie!

M
[dopisek na lewym marginesie pierwszej strony:]
Telegrafowałam dziś do Ciebie do Warszawy - Niecała 12.