Listy z roku 1900

Do Laury Pytlińskiej
Monachium, 31.12.1900
Rps BUW nr 1426

Moja droga dziecino,
posyłam trochę pieniędzy, żeby zapłacić kobiecie, co pilnuje grobu Tadzieńka, i na parę wianuszków na 12 stycznia. Emilka ma być na 12. w Warszawie.
Bardzo dawno nie miałam od Ciebie długiego porządnego listu! Zbierz no się i napisz, tak od serca! Jak się miewacie, jak Ci w tej Arkadii jest, co tam u Was dobrego, co złego - wszystko, wszystko!
Widzieliście tę karykaturę bez początku i końca, i z porozszarpywanym środkiem w „Kurierze [Warszawskim]”? Nie ma co, pięknie mnie urządzili, a Pietkiewicz tez, zamiast te strzępy cisnąć do kosza, drukuje, a w druku dobija błędami. Mam szczęście!
Powiedz mi, Loro, czy widujesz się z Zosią Machwitzówną, czy tam Lazerową? Co to się z nimi dzieje? Czytałam w „Kurierze [Porannym]” jako zbankrutowali i ze on oddany został przez trybunał handlowy pod dozór policyjny. Jak się te rzeczy mają? I czego się ta kobieta obraziła? Żem jej nie chciała tej Pisanki składać? Boze! Żeby ona wiedziała, co o tej książce gazety galicyjskie pisały! Także sobie wybrała składacza, od siedmiu boleści! Niech ich tam Deus sekunduje z ich obraźliwościami razem.
Kaszlę niepowstrzymanie. D[okto]r Szuman przychodzi od czasu do czasu - i utrzymuje, ze ta piękna łąka przed naszymi oknami to gniazdo malarii. Wymówione tez już to mieszkanie od kwietnia.
Bolek napisał do mnie siarczysty list, w którym między innymi zawiadamia mnie, ze się w nim budzi dar do śpiewu i do deklamacji. Zosia pisze z Warszawy jeszcze - ze mu lepiej. Co w tym prawdy? Smutno jakoś i posępnie zaczyna się ten rok i wiek. Jakże Stach? Czy jeszcze i zimą jeździ? Jak Wasze konie? Całe gospodarstwo? Piotrowa? Pisał i Janek, biedaczysko! Niepomyślny to był rok dla niego. Jeszcze ta choroba Jadwini! Pisałam do niej, żeby nie żartowała, tylko się porządnie leczyła. W Arkadii musi jednak i zimą być ślicznie? Tu chmurno i wicher.
Całuję Was najserdeczniej oboje.
MK

[dopisek na lewym marginesie pierwszej strony:]
Chciała Zosia odsyłać mi te sto rubli, które im posłałam. Wyperswaduj tez jej! Zaraz bym odesłała. Nie trzeba mi nic.

[dopisek na górnym marginesie pierwszej strony:]
Niechże Wam się jak najlepiej wiedzie, moi najdrożsi. I Janków, i dzieci tez ściskam!

[dopisek na górnym marginesie drugiej strony:]
Mam w pokoju zapach zupełnie borowy, bo są az dwie choinki, tak duże, ze się pod sufitem zaginają.

[dopisek na lewym marginesie drugiej strony:]
Już nie mam zamiaru szukać nowego mieszkania w Monachium. Może gdzie indziej.

[dopisek na górnym marginesie trzeciej strony:]
Czytamy książkę Lutosławskiego platończyka - o potędze dusz. Doktryner - i słaby umysł, a raczej ciasny. Ale są rzeczy dobre także.

[dopisek na górnym marginesie czwartej strony:]
Dulębianka przesyła Wam noworoczne życzenia.