Listy z roku 1900

Do Zofii Królikowskiej
Monachium, 10.01.1900
Rps BUW nr 1425

Droga Zośko! Wiwat, niech żyje! Dziękuję Wam najserdeczniej za to, żeście tak się ucieszyli razem ze mną, więc naturalnie za depeszę! Przyszła - wśród zupełnego mego zwątpienia - i ucieszyła mnie nadzwyczajnie. Bo raz pieniądze - nie do pogardzenia i za które, po skończeniu Negri, trochę spokoju zażyć i wypocząć, i do Nauheim pojechać będzie można. A potem - honor. Boć zawsze to honor niby. Ale najbardziej, najwyżej i najgłębiej mnie cieszy to, ze te szelmy modernisty w łeb wzięły! Bo jeśli ten wiersz - nie mówię: mój wiersz - ale ten wiersz - wziął nagrodę, to znak, ze ludzkie serca wzrusza u nas taka idea, w której nie ma ani cegły na świątynię dla nowych bożków obojętności narodowej, społecznej i ideałowej - w poezji. Więc to jest tryumf i to jest dla mnie ogromna radość. Bo jeśliby te chłystki zmysłowe i wypierające się ojczyzny, a upijające się, aby tworzyć - geniusze - miały być górą, no to nic, tylko wyrzucić pióro, papier z domu, bo pisać nie byłoby dla kogo, nie byłoby warto!
Więc, droga Zośko, będzie tak: napisałam do Meyeta, żeby do mego rozporządzenia przesłał Ci 200 rubli. Chciałabym tak: Wam 50 rubli, bo to było umówione między nami - więc koniecznie! Sto rubli Jankowi - to jest 75 rubli jako za letnie mieszkanko w Arkadii na to lato, a 25, żeby ojcu co sprawił, jak trzeba. W Arkadii wprawdzie nie wiem, czy akurat będę mogła lato przepędzić, ale to wszystko jedno: zawsze niech on ma to mieszkanko wynajęte. Zaś z pozostałych 50 rubli tobym chciała zapłacić koszta ojca przesiedlenia się do Warszawy, bo znów wkrótce nowego paszportu potrzebować będę, więc żeby uniknąć kłopotu i większego kosztu; a przy tym będę musiała koniecznie wpisać się do tej Kasy Literackiej, bo ani rusz mi inaczej nie wypada. Więc to tam się z tego załatwi w swoim czasie.
Ściskam Was oboje najserdeczniej, moi drodzy! Cóż Iwanow? Pisze Stach, że Bolek ma się prezentować w teatrze amatorskim. A Ty, Zośko? Bywajcie mi zdrowi! Idę wykupywać zegarek, to piórko złote i pierścionki.
MK

[dopisek na lewym marginesie pierwszej strony:]
Pisała do mnie p[ani] Kazimiera [Królikowska] bardzo miły liścik ze Lwowa.