Listy z roku 1899

Do Stanisława Konopnickiego
Wiedeń, 22.01.1899
Rps BUW nr 1424

Moje drogie dziecko!
Co się tam z Tobą dzieje? Czyś tylko zdrów i czy pamiętasz w każdej chwili i okoliczności, żeś tam tylko przechodzień i kolonista tymczasowy, który obracać oczy rano i wieczór ma ku swojej ziemi i ku swemu niebu? Bo Polak oddalony od kraju tak tylko żyć może: w ciągłym związku duchowym - z ojczyzną. Donosiłeś mi, że się wybierasz do polskiego teatru, jakże Ci się powiodło? Czyś poznał jakich rodaków? Czy i tam obchodzono uroczystości Mickiewiczowskie? Posyłam Ci jednocześnie fotograficzną kartę z odsłonięcia pomnika w Warszawie . Pod samym pomnikiem stoi komitet budowy jego. Sienkiewicza doskonale poznać można. Umieść to sobie albo nad stolikiem w pracy, albo nad łóżkiem i często patrz na tę pamiątkę ważnej dla narodu chwili.
Czy Ciebie tam dręczy zima? My tu mamy prawie że wiosnę: 8, 9 stopni ciepła. Ale przebyliśmy wichry niesłychane, które narobiły mnóstwo szkód, sprowadziły mnóstwo kalectw i kilka wypadków śmierci, już to zrzucając z wozów ludzi, już ciskając nimi z bulwaru w Dunaj, gdzie żadna siła już ich uratować nie mogła. Przez pięć dni nie wychodziłam z domu, a i tak nabytego wtedy kaszlu zgubić nie mogę.
Jakże Ci tam przeszły święta, Staśku? Mnie tu - dość smutno, i w pracy - na pociechę. Wesoło za to było u Janków, gdzie się cała gromadka zebrała. Czekaj, biedaku! I Ty odetchniesz na jesieni. Jakżebym chciała mieć za co wtedy pojechać do kraju! Jakbym chciała mieć choć na najskromniejsze osiedziny gdzieś w okolicy Wilna czy indziej i skończyć to tułacze życie. Coraz jest ciężej - tęskniej.
Ściskam Cię najserdeczniej, drogie dziecko! Niech Cię tam Bóg błogosławi.

M.K.
[na górnym marginesie pierwszej strony dopisany adres:] Wien II Valeriestr[asse] N. 60.