Drga Zośko,
czy to jest tylko Twój domysł, czy tez zupełna pewność, ze przyjazd Twój do Ciechocinka i zobaczenie się Twoje osobiste z doktorem tamecznym, przy pomocy recept z Otwocka, może kwestię kuracji Twojej pomyślnie rozwiązać? Jeśli to domysł, to nie radzę Ci próbować; jeśli pewność - oczywiście, ze podróż tę przedsięwziąć musisz. To mi więc donieś przede wszystkim; a także i to, czy istotnie na d[okto]ra tego liczyć można; czy obiecawszy polepszenie, później się nie cofnie, i to w chwili, kiedy rozpoczęcie kuracji więcej Cię narazi, niż gdybyś jej nie zaczynała wcale. O tym wiedzieć musisz z tak niezawodną pewnością jak dwa a dwa cztery. Gdy się w tym upewnisz, musisz mieć też dane co do samej drogi. Może - jeśli będzie potrzeba - ściągniesz je przez ojca z Torunia.
Gdy to nastąpi, obliczaj swoją podróż na jaki 3, lub 4 listopada - i niech to będzie Twój dzień wyjazdu, o którym bliższe zawiadomienie otrzymasz jeszcze - gdyby mi czas pozwolił w drodze się z Tobą zobaczyć.
[dopisek na lewym i górnym marginesie oraz w prawym górnym rogu pierwszej strony:]
Gdybyś Ty lub Bolek byli w tych czasach w Toruniu, dowiedzcie się na poczcie o list mój dawny poste restante, tam pod Twoim adresem wysłany. Po co ma leżeć? Nie prędzej wszakże tam bądź, aż ja odpowiedź Twoją dostanę.