Listy z roku 1891

Do Laury Konopnickiej
Zurych, 25.08.1891
Rps BUW nr 1426

Moja droga Lorko,
co macie robić? Sama nie wiem, jaką Ci radę dać. Czy jest nadzieja, ze za rok lepiej będzie? W takim razie radziłabym czekać. Ponieważ ma miejsce, które otwiera jakąś przyszłość przed nim; ponieważ musi przebyć na nim oznaczony prawem czas, bez żadnych gwałtownych przeskoków, przeto rozważyć należy: czy w tych warunkach możecie się pobrać. Czy możecie? - To prawie to samo, co: czy chcecie. Kto chce, wszystko może. Zastanowić się warto nad tym: czy rok ten pracy dla [Cie]bie nie byłby lżejszym, gdybyś pracowała jako jego żona? Bo myślę, że ostatecznie i w takich warunkach mogłabyś czy to lekcje dawać, czy inaczej zarabiać trochę, przez czas jakiś. I to trzeba na uwagę wziąć, że często wszystkie obowiązki ciążą na kimś z tego powodu, że go w rodzinie uważają za bezobowiązkowego. Niejeden syn nieżonaty doświadcza tego, póki się nie ożeni. Ale potem układa się to jakoś. Rodzina spostrzega, że zawiązały się węzły mocne, ściślejsze, bardziej obowiązujące i znajduje jakieś wyjście z dawnego położenia. To niech Cię tak bardzo nie straszy. Serce Twoje powinno tu być najtrafniejszym doradcą. Jeśli masz Ty pracować osobno i on osobno po to tylko, żeby po roku w takim samym akurat położeniu się znaleźć, minus - zdrowie, które się niełatwo wraca, to lepiej, żebyście się pobrali. Praca i tak będzie; ale nie będzie niepewności, niepokoju i tej myśli, że dopiero się oczekuje na coś. Wprawdzie nic nie masz teraz; ale i za rok wątpię, czy sobie co złożysz. Zosia była w dużo lepszych warunkach.
Tak więc, moje Lorczysko, stukaj w palce i licz się z swoimi siłami. Ale to jedno zważ, że istotnie wielką jest pomocą w życiu, nawet ciężkim, szczere, młode, ufne, pogodne uczucie. Temperamenty, kiedy się dobiorą, to połowa szczęścia. Mnie się zdaje, tak na niewidziane, że istotnie to dla Ciebie właściwe. Za Ludkiem miałabyś większy dobrobyt; ale za tym wybranym Twoim lżej przejdziesz przez życie.
Bądź mi zdrowa, Lorko. Ściskam Cię serdecznie.
M.

[dopisek na lewym marginesie pierwszej strony:]
Pozdrawiam babci[ę] i p[annę] Marię. Kto wie? Może kiedy przyjadę tam zobaczyć Świteź.