Listy z roku 1891

Do Jana Konopnickiego
Zurych, 25.08.1891
Rps BUW nr 1424

posyłam Ci list p[ani] Piekarskiej. Wnioskuję z niego, ze na Ukrainę tą drogą dostać się możesz albo bardzo późno, albo wcale. Brać tedy tej ewentualności w rachubę, jako cyfrę stałą — niepodobna. Ale pisze mi Zośka, ze Ci Rosenblum postąpił 10 rubli miesięcznie; po półrocznej pracy jest to wcale nieźle; podobno i mieszkanie masz teraz suchsze, co mnie tez bardzo cieszy.
Jedno Ci powiem, mój Janku: o kawałek chleba coraz ciężej na świecie. Kiedy teraz w Warszawie zawiązało się Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie „Przezorność”, to o posady nadeszło próśb 1 75 2. A miejsc było trzy. To jest fakt, nad którym pomyśleć warto. Kraj przechodzi ciężkie przesilenie ekonomiczne; własność ziemska odłużona w trzech czwartych częściach o wiele więcej niż szacunek wynosi, jak to widać z świeżo wydanych tabel hipotecznych, które Bloch zebrał w guberniach Królestwa; a to przecież są jeszcze długi niehipoteczne. Lekko powiedzieć można, ze po [18]63 roku ani jeden z szlacheckich synów, gdzie było ich kilku, nie osiadł w pomyślnych warunkach na roli, ale się to wszystko do miast pcha i na własną ciężką pracę liczyć musi. Szczęśliwa to okoliczność, ze masz fach w ręku; inaczej byłoby Ci stokroć ciężej. Patrz! Od paru miesięcy przy stosunkach pewnych kołaczę o miejsce dla Staśka, a dotąd nic. Dziś właśnie całą serię listów wysyłam w tej sprawie. Te Ci myśli podaję do rozważenia, wiedząc, ze się z różnymi projektami bijesz. Rzucić, co masz, i szukać dopiero — byłoby szaleństwem; ale dobrze mieć oczy otwarte na każdą szansę i chwytać ją, gdy się nadarzy.
Całuję Cię serdecznie, mój drogi chłopcze. Pisz prędko. Lorka narzeka, żeś zapomniał o niej. I do Staśka pisz. On ciągle potrzebuje bodźca.
Bądź mi zdrów.

MK
[dopisek na lewym marginesie pierwszej strony:]
Wandzia Piekarska tez pisała. Narwana jak zawsze. Romanse jej w głowie, a matka w opałach.