Listy z roku 1890

Do Zofii Królikowskiej
Monachium, 16.10.1890
Rps BUW nr 1425

Droga Zośko,
otrzymałam Twój liścik i dziękuję Ci za niego z całej duszy. Wiele słów nie trzeba na to, aby wiedzieć, że jesteście oboje szczęśliwi. Lorka daje mi nieco szczegółów Waszego życia, które wcale nie wydaje mi się bezbarwnym. Barwę nadaje mu to, że się kochacie.
Co do Lorki, to od czasu do czasu mogę jej coś przesłać; ale niech się nie ogląda na to i o lekcje się stara, bo nikomu łatwo nie jest. Ożenienie się Tadzia kosztowało mnie 200 rubli, 55 posłałam na palto i bieliznę Staśka w zeszłym tygodniu; a tak wszystko prawie, com zarobiła przez letnie miesiące, bo tylko 45 r[ubli] zostało mi z trzystu od Arcta, poszło na takie nadetatowe wydatki. Pisałam do „Kraju” o zaliczkę1 i lada dzień odbiorę kilkadziesiąt rubli; wtedy Lorce poślę 20, aby mogła pojechać na ten ślub którejś ze swoich koleżanek. Cieszę się, droga Zośko, żeś przynajmniej zdrowa, choć pisała mi Lorka, że mizernie wyglądasz. Wygryźże się z tego jak najprędzej.
Od Janka dawno dość nie miałam listu. Niech mu Bóg nie pamięta, ile on mi przyczynił troski i niepokoju. Lorka pisze, iż nareszcie porzucił myśl żenienia się; byłoby to prawdziwe szczęście. Jeśli co wiecie o nim, napiszcie; jeśli on sam przyjedzie, to dobry znak; ale nie wierzę jakoś w spokojne zakończenie tej całej sprawy, zważywszy, iż istotnie nawarzył nie byle jakiego piwa i ze je ktoś wypić musi. 
Bolku, chcę zapytać Ciebie, to jest Was oboje, jak, u kogo i o co dałoby się kołatać tam dla Staśka. Chłopak się na nic zmarnuje zostawiony w Gorzuchach. Teraz go trochę oporządziłam, więc chciałabym koniecznie wydobyć go stamtąd. Język niemiecki zna, buchalterię, korespondencję handlową, ma przy tym pewien wrodzony spryt do zajęć administracyjnych i handlowo-biurowych. Rozejrzyjże się, drogi Bolku, i napisz mi szczegółowo, w jaki sposób dopomóc mu i wyrobić jakieś miejsce można. Niech sobie będzie i bardzo skromne, byle się utrzymać mógł. Na początek nic wielkiego żądać nie można. Ufam, że mi nie odmówisz, Bolku, swej pomocy w tej sprawie.
Całuję Was oboje serdecznie. Lorkę też z całego serca. Napiszę do niej za kilka dni; mam nadzieję, że posłać jej będę coś mogła wówczas. Byłabym się i z listem do Was wstrzymała, ale chodzi mi o to, aby starania o Staśka rozpocząć i jakiejś sposobnej chwili nie uchybić.
Żegnam Was wszystkich stokrotnym uściśnieniem.
M. Konopnicka
Karlsplatz 30. II Eingang.